wtorek, 23 września 2014

cz.4

- Zaraz zasnę na stojąco - marudziłam cichutkim głosikiem zasypiając a przed sobą miałam 10 minut drogi do mieszkania
- Lepiej nie - usłyszałam głos , odwróciłam się szybko przestraszona
- O Sungkyu chciałam już krzyczeć ze strachu - złapałam się za serce
- Dlaczego ? nie wystraszyłem Cię przecież ? - zaczął mówić
- Ale jest ciemno i i w dodatku powiedziałeś to takim poważnym głosem .. - zaczęłam go obwiniać
- To dlaczego wracasz taką ciemną drogą ? na głównej są światła - zaczęliśmy iść do przodu
- Bo jest krócej a poza tym jestem bardzo zmęczona a Ty co tu robisz sam ? -
- Wracam ze sklepu - odpowiedział podnosząc reklamówkę wypełnioną podajże ramen
- I też wybrałeś tę drogę a czepiasz się mnie .. -
- Nie czepiam się .. jestem mężczyzną poradziłbym sobie - dodał
- Słucham ? - stanęłam na moment
- Myślisz że jeżeli ja jestem dziewczyną nie poradziłabym sobie gdyby ktoś chciał mnie zaatakować ?? - dołączyłam krokiem do chłopaka
- Nie .. - odpowiedział obojętnie
- Ajś ! zdziwiłbyś się przed 5 lat chodziłam na taekwondo poradziłabym sobie nawet z Tobą - dodałam odważnie
- Taak ?? prawie zemdlałaś jak się odezwałem wcześniej - zaczął się uśmiechać
- O o o uśmiechnąłeś się ! naprawdę rzadko to u Ciebie widzę -
- Często się uśmiecham -
- Nie zauważyłam tego - zaczęłam się drażnić


- Zobacz - powiedział odwracając się w moją stronę
- Co z twoim oczaaami - zarumieniona spuściłam głowę a chłopak zaczął się tylko śmiać 
- Jutro będziesz na koncercie ?  - zapytał nagle
- Tak muszę wszystkiego pilnować z moim zespołem - ziewnęłam na myśl o wczesnym wstaniu 
- Mogę Cię o coś zapytać ? - chłopak zaczął mówić zmieszanie po czym stanął 
- Ok pytaj - 
- czyyy.. ty.. na prawdę nie jesteś psychofanką ? co chwile na siebie wpadamy - zaczął udawać przestraszonego 
- Ajś Ty .. nie jestem ! - klepnęłam chłopaka w ramie 
- Ała czemu to zrobiłaś - Sungkyu złapał się za uderzone miejsce 
- Nie udawaj wcale w to siły nie włożyłam .. -
- Teraz Ci wierze , wygrałabyś z jakimkolwiek napastnikiem - chłopak zaczął się śmiać 
I tak rozmawiając całą drogę dojechaliśmy windą na nasze piętro .
Gdy wpisywałam hasło chłopak zapytał 
- Sojin ? - 
- Tak ? - odwróciłam się 
- Mogę Ci zaufać ? - zapytał , jego pytanie mnie troszkę zszokowało i zaskoczyło ale co miałam odpowiedzieć 
- Oczywiście - uśmiechnęłam się lekko 
- To daj mi swój numer napiszę do Ciebie jak znajdę czas co ? - 
- Numer ? a a numer , tak ok .. - zszokowana podałam chłopakowi mój numer 
- To do zobaczenia - pożegnał się machając , weszłam do mieszkania zdjęłam buty i oparłam się o zamknięte drzwi 
- Ja zwykła dziewczyna taka jak miliony innych zostałam poproszona o numer i to on ! - zaczęłam tupotać nogami z radości .
Gdy tylko moje emocje opadły poszłam się umyć 

                                                                         
Zmarznięta wskoczyłam pod cieplutką kołderkę próbowałam zasnąć chociaż z jednej strony coś cały czas kusiło mnie do sprawdzania telefonu a w głowie ciągłe pytania 
- hm może już śpi ? - pytałam siebie 
- na pewno już śpi -
- mógł chociaż dobranoc napisać -
- ajś ! przecież nawet dobrze go nie znam po co miałby pisać dobranoc -
- ale skoro wziął numer to.. -
- ehr .. śpij śpij śpij śpij .. - schowałam się cała pod kołdrę i po chwili zasnęłam ..




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy ma prawo do własnej opinii ale róbmy to z kulturą osobistą :)